Zdjęcie grupowe na obozie Okinawan Kempo - Czechy
previous arrow
next arrow
Slider

Pierwszy przyjazd

Kiedy mnie powiadomiono, że będę stacjonował na Okinawie byłem bardzo podekscytowany. Możliwość nauki w ojczyźnie karate była moją życiową szansą. Mimo, iż moje doświadczenie w karate do tego momentu było bardzo ograniczone zrozumiałem jak ważna to była szansa.

Po dotarciu na Okinawę zacząłem poszukiwania dojo niedaleko mojego miejsca zamieszkania (mieszkałem poza bazą). Brak środka transportu utrudniał dalekie podróże nie tyle z powodu odległości, co z powodu kosztów i niedogodności z tym związanych. Ponieważ to była Okinawa pomyślałem, że każde dojo będzie się nadawało i odwiedziłem ich kilka w promieniu 5 mil.

Po dwóch tygodniach poszukiwań zauważyłem znajomego ze służby ćwiczącego kata. Zacząłem go wypytywać myśląc, że być może moglibyśmy razem dojeżdżać. Wytłumaczył mi, że on chodzi na piechotę do dojo, które znajduje się w odległości około jednej mili od koszar. Po otrzymaniu instrukcji jak tam dojść zdałem sobie sprawę, że dojo było w tej samej okolicy w której mieszkałem

Pierwszego wieczoru, kiedy przyszedłem do dojo obejrzeć zajęcia byłem pod wrażeniem tego, co zobaczyłem i poprosiłem o możliwość przyjęcia. Instruktor nie mówił wtedy wiele po angielsku ale przyjął mnie na lekcje za pośrednictwem tłumacza. Mój pierwszy wieczór to była nauka bloków i pozycji od jednego z uczniów z Okinawy posiadającego czarny pas, który nie mówił po angielsku. Pomimo tego, że nie mogliśmy się porozumieć po angielsku rozumiałem jego polecenia. Po tym pierwszym wieczorze pewne aspekty mojego życia zaczęły ulegać zmianie. Zajęcia odbywały się 7 dni w tygodniu za sumę 6 dolarów miesięcznie. Nawet sobie nie wyobrażałem, jak świetna była to okazja. Trafiłem do dojo jednego z najlepszych wojowników Okinawy i bardzo doświadczonego Mistrza, Taiki Seiyu Oyata.

Z upływem czasu wielu ludzi przychodziło i odchodziło z dojo. Moja znajomość z Taiką Oyata zaczęła się zmieniać z relacji nauczyciel-uczeń na bardziej przypominającą tę między ojcem a synem. Jak się okazało, bardzo dobrze znał angielski, ale używał tłumacza przez większość czasu dopóki nie był pewien, że go rozumiem. Wiedza na temat karate, którą mi przedstawiono była ogromna. Pomimo codziennych ćwiczeń trudno było nauczyć się nawet najprostszych pojęć. Mimo to Mistrz nigdy się nie poddawał, zawsze zachęcając mnie do otwartego myślenia i ciężkiego treningu. Od mojego pierwszego kontaktu z Taiką Oyata wiedziałem, że był to bardzo wyjątkowy człowiek chociaż dopiero o wiele później zrozumiałem co sobą reprezentował.

Podczas pobytu na Okinawie zadawałem pytania i zawsze otrzymywałem odpowiedzi. Z powodu mojego braku doświadczenia nie zawsze potrafiłem pojąć w pełni znaczenie słów Taiki Oyata. Dopiero teraz zaczynam rozumieć znaczenie tych odpowiedzi, których udzielił mi ponad 20 lat temu. Jestem pewien, że z setek dojo na Okinawie większość ma kolorową i bogatą historię, ale nie sądzę, że mogłem tam nauczyć się tego, czego Taika Oyata mnie nauczył lub tego, czego mogę się jeszcze nauczyć w przyszłości. Większość szkół podkreśla ważność kata i ciężkiego treningu, ale nie w tym samym sensie co Taika Oyata. Dla nich karate wydaje się być zestawem ćwiczeń zawierających tylko podstawowe informacje lub co gorsza zaledwie sportem.

Spędziłem wiele lat nie tylko starając się studiować kata, techniki walki bronią i bez, ale także sposób w jaki Taika Oyata je wykonywał. Nie tylko techniki ale także sposób, w jaki on się porusza, generuje siłę oraz moc, czynią Taikę Oyata prawdziwym technikiem. Uważam się, że miałem wielkie szczęście mogąc studiować na Okinawie nie tylko z powodu możliwości treningu sam na sam, ale także sposobu w jaki się uczyłem. Bariera językowa zmuszała mnie bym uważniej przyglądał się technikom ponieważ często trudno było wytłumaczyć słowami to co się działo. Słowa, szczególnie w tłumaczeniu mogą być niejasne i puste. Czyny mówią prawdę i nie muszą być tłumaczone. Stare powiedzenie „prawda boli” zyskuje nowe znaczenie. Żeby poznać prawdę musisz doświadczyć bólu.

Kiedy po raz pierwszy byłem świadkiem jak Taika Oyata wykonuje techniki odniosłem wrażenie jakbym był świadkiem magicznego przedstawienia. Taika Oyata prezentuje płynność w poruszaniu się i ekonomię ruchu. Wydaje się, jakby wszystkie jego techniki wymagały niewielkiej energii i wysiłku ale efektywność tych technik jest tak porażająca, że ma się wrażenie jakby wkładał w nie 10,000 razy więcej siły.

Ci z nas, którzy zdają sobie sprawę z tego, jak ważne są nauki Taiki Oyata i ich wykonanie są doprawdy szczęściarzami. Jestem wdzięczny jemu i temu losowi, czy też szczęściu i okolicznościom które spowodowały, że nasze ścieżki się spotkały. Z powodu przypadku przebyłem kontynent i ocean by natknąć się na Taikę Oyata. Jestem wdzięczny, że on jest w stanie dzielić się wiedzą z innymi i ze mną tak, byśmy mogli się uczyć prawdziwego znaczenia techniki i ostatecznego znaczenia życia.